Jaqob zaszarżował na Kamatariego.
Ten bez problemu sparował cios jednym z dwóch trzymanych mieczy.
- Spokój Jaqob! - Skarcił go nauczyciel walki bronią białą - Sawassas
- Spokojnie Nauczycielu, nie boję się walczyć z tym dzieciakiem nawet jeśli nie ma opaski na oczach.
Nauczyciel westchnął - Dobrze, możecie kontynuować pojedynek, ale Jaqob załóż opaskę to obowiązkowe.
Elf popatrzył na Nauczyciela, i podniósł opaskę z ziemi, po czym założył ją sobie na oczy.
Jego dwuręczny miecz był lepszy w ataku niż miecze Kamatariego, jego były dobre do parowania, ale nie miały takiego zasięgu.
Atakował raz za razem, a Kamatari wciąż tylko blokował i uskakiwał.
Jaqob powoli tracił energię, lecz czuł, iż przeciwnik też poruszał się coraz wolniej.
Gdy był już na skraju sił zaatakował go z całej siły. Udało się, miecz przeciwnika wyleciał w powietrze.
Ale tylko jeden...
Drugi Jaqob po chwili poczuł pomiędzy łopatkami.
-Trup- Szepnął Kamatari.
Jaqob odpowiedział na to bluźnierstwem, lecz drugi chłopak na to nie reagował.
Wyszedł z pomieszczenia pozostawiając Jaqoba sam na sam z Sawassem.
-Poćwicz jeszcze, dobrze?- Powiedział tamten i nie czekając na odpowiedź wyszedł za Kamatarim.
Młody elf podszedł do kukieł ćwiczebnych.
Trenował jeszcze przez niecałą godzine po czym opuścił pomieszczenie.
poniedziałek, 25 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)